22 marca 2008

Marcowo garcowe pstrykanie plenerowe.

Szaro, ponuro, nic się człowiekowi nie chce, nawet z padającego wielkanocnego śniegu bałwana nie można ulepić, bo zaraz zmianie stan skupienia w ciekł i nici z zabawy:/

Korzystając z tak wybornej i klimatycznej pogody połączonej z okolica jak w Czarnobylu, (kto miał przyjemności grania w S.T.A.L.K.E.R.A ten wie) wybrałem się razem z moimi kuzynami przetestować mojego nowego, cyfraka:) Kto wie, jak złapie fazę i połączę je odpowiednio z umiejętnościami to w przyszłości będę cykał fotki lasek, z CKM ew. produktów żywnościowych do biedronki. Efekty naszego plenerowego bezalkoholowego;) wypadu możecie podziwiać poniżej tylko uważajcie na plomby w zębach jak wam szczeki opadną z wrażenia:) Mam nadzieje ze nie:)



Nieustraszona Malgorzata oraz Ja we wlasnej osobie na terenie skazonym tajemnica...

Dwie-trzecie grupy poczas utylizacji materialow bezalkoholowych znajdujacych sie na terenie objetym kwarantanna...

Pomimo skazenia Rafal nie narzeka na 3cia reke, przydaje sie :)

Jeden z nowoczesnych obiektow z full-klimatyzacja w oknach

Zielnoa zmodyfikowana trawa z kropelka czystej niskalanej rosy dajacej nadzieje na lepsze jutro;)

P.S klimat S.T.A.L.K.E.R.A wciaga jak najlepszy kolumbijski towar;)

19 marca 2008

Boorsa moowie

 Witajcie cześć i czołem:)Mineło sporo czasu jakieś 130 odcinków "Mody na sukces" od ostatniego wpisu ale niestety cierpię na klęskę urodzaju zajętego czasu.
W najbliższym czasie postaram się to zrekompensować cudownymi,pełnymi ironi,błyskotliwości,humoru,polskimi czcionkami oraz przecinkami zajefajnymi mega cool wpisami, gołymi babeczkami oraz niespodziankami:)
Ku pokrzepieniu serc oraz na otarcie łez zamieszczam krótki filmik z czasów kiedy komunizm już upadł, 
dinozaury dawno  zostały wyparte a ja razem z moimi towarzyszami zgłębialiśmy tajemnice świata literackiego, pół-lietarackiego, informujaco-plotkująco-informatycznego w przytułku dla bezdomnych studentów zagubionych gdzieś na krańcach wspodnich RP. W miejscu tym cudów nie było zato dziwy się działy. Serdecznie zapraszam do looknięcia i komętnięcia;)


10 marca 2008

Żywot grafika poczciwego.

Praca uszlachetnia, ale lenistwo uszczęśliwia. Po tygodniu ciężkiego odpoczywania nadszedł czas, aby zmierzyć się z szara ponura rzeczywistoscia i powrócić na stanowisko pracy tak nielubiane przeze mnie ze nawet Kochanowski niebył by wstanie w połowie oddać dramatyzmu zaistniałej sytuacji:)

"Może to jej urok może to fotoszop:)"

Zacznę od tego ze nie przerzucam kilku ton ziemniaków, płynów do płukania naczyń i innych produktów za kasa w „Teslo” ani nie wydaje milionowych budżetów w mojej firmie produkującej protezy (znajomy ostatnio mi opowiadał ze to niezły interes) tylko jestem zwykłym grafikiem komputerowym.

Mówią ze graficy żyją w ciemnościach, żywią się zupkami chińskimi bez gotowania a najważniejszym elementem u kobiet jest rozdzielczość :)
Wszystko to jednak mity plotki i pomówienia ponieważ prawda jest jeszcze bardziej okrutniejsza szczególnie z ta rozdzielczością ale to jest temat na kolejny raz;)

Moja praca polega na sprawnym oraz estetycznym manipulowaniem programami do rysownia żeby klient był zadowolony ale jak wiadomo klient nigdy nie jest zadowolony i uważa ze zna się najlepiej na grafice komputerowej, jest mistrzem Kamasutry i codziennie bzyka się z Paris Hilton o czym nie wie jego kochanka żona tym bardziej. Jako przykład podam wizytę państwa architektów dla których design nowej strony ma być połączeniem filozofii z tybetu kwadratury koła minimalizmem z ekspresjonizmem oraz esencją twierdzenia pitagorasa po włączeniu której mają dostać po orgazmie najlepiej jeszcze gdyby wykonać to wszystko po kosztach:) Drobne się w kieszeni rozmieniają a ziemniaki czwórkami z piwnicy wychodzą.

Drugim irytującym przykładem jest pewna pani z firmy developerskiej która postanowiła osobiście asystować mi przy tworzeniu jej wspaniałej strony zapewne myśląc że bedzie moją muzą i wszystkie skrypty we flashu oraz design zrobię natchniony jak Mickiewicz na Litwie.

Na szczęście trafiają sie ludzie inteligentni którzy mają świadomość tego że chce ich ululać a nie obrabować ich ciężko zarobionej na wyzysku innych kasy .

I tym miłym akcentem kończę bo mam jeszcze w chuj roboty bo przez tydzień grałem na PSP w Locoroco i oglądałem filmy i teraz trzeba to jakoś nadrobić.

Ave

4 marca 2008

Fotka.pl oraz inne lansiarskie portale

Będąc konsekwenty w swoim postanowieniu zamieszczm kolejną notkę która dotyczy lansiarskich portali na których możemy zamieścić swój ryj i mieć frajde z tego :)

Zaczynamy od nowopowstałej naszej-klasy która robi zawrotną karierę a wszyscy walą oknami (tymi windosowskimi) żeby zamieścić tam swój profil. 


"Twoja stara założyła konto na Nasza-klasa.pl" 
Nasza klasa to dość banalny w swoim założeniu portal opierający się na dość chwytliwym haśle "przeżyjmy to jeszcze raz". Twórcy tego portalu wpierdalają zapewne teraz kawior popijając go najdroższym szampanem podawanym przez ekskluzywną skromnie odzianą obsługą bo strona okazała się hitem sezonu i nawet twoja stara,ksiądz,pani krysia z gazowni oraz całe milony polaków tam są ( w tym ja:)!
Możemy spotkać tam dawne miłości, kolegów, wrogów, dziewczyny wrogów, dziewczyny wrogów przyjaciół wrogów, matki nieslubnych dzieci 
oraz całe mnustwo innych osoób. Zaletą jest to że można się umowić z nimi na browarka i powspominać dawne czasy ew.
spuścić komuś wpierdol za to że zdjadł ci kanpkę oraz podziwiwać przebytą ewulcję i metamorfozę danej jednostki. 
Wadą tego serwisu moim zdaniem jest to że powoli robi się burdel (klasy przyjaciół Rysia z klanu itp.)
i serwery nadal są za wolne chociaż i tak lepsze niż te poprzednie.
 

"W grono.net razniej"
Elementem który nadaje pewną ekskluzywność tego portalu jest to że aby się tam dostać należy otrzymać 
zaproszenie od osoby zarejestrowanej. Dalej bez rewelacji, tworzymy profil, dodajemy zdjęcia,
filmy, próbki moczu i kału. Możemy udzielać się na gronach tematycznych brać udział w róznych
konkursach,dać ogłosznie, jednym słowem taki mix. Jeżeli to niespełnia naszych oczekiwań
portal daje możliwość za drobną zapłatą stać się gronowładnym. Możemy wjebać wtedy wchuj 
zdjęć i moderować włąsne posty na forum co daje niezapomnianą fradję i uczucie władzy dla dzieci NEO. 
 


"Dowartosciuj się na Fotka.pl"
Zasady są proste jak prostata u prostaka. Zamieszczasz swój ryj na portalu i piszesz krótką charaktystykę przykładowo :lubie frytki, gram na puzonie, oglądam na wspólnej i takie tam
różne niemające wiekszego znaczenia bzdety których i tak nikt nie czyta a nawet jeżeli to
zapewne ma bardzo nudne życie albo starzy założyli mu "filtr rodzic" i niemoże w tym czasie ogladać 
gołych lasek. Jak już sklecilismy profil możemy przystąpić do oceny innych ryjów użtykowników
co trzeba czynić z najwyższą ostrożnosią zeby nie narazić się na atak frustracji oraz emo-problemów. Spróbuj dać poniżej 10tki to po seri komentarzy"boshe..dzieki za zjebanie średniej"
mogą ciebie dopaść i połamać konczyny. Zadziwiające jest że nawet najwieksze paszczury,
przy których "quasimodo" wygląda jak miss mokrego podkoszukla, mają srednią powyżej 10:)
ale niestety takie są żelazne zasady tego portalu Wszyscy są zajebisci, jak i ja (w tle muzyka z reklamy mamby).

"Bądz niegrzeczny na Mixer.pl"
Nachalnie rekalmowana na serwisach onetu odpowiedź na grono. Potrójne życie, 3 profile do założenia w tym jeden anonimowy żeby pokazać swoje dupsko, cycki bez cenzury i umawiać się na sex-randki.
Raj dla pederastów:)

AVE !

3 marca 2008

Dziewiczy wpis czyli pare słów na temat.

Bywało razów kilka iż wypisywałem różne przemyślenia, filozofie na tematy okołosensowo-egzystencjalne z lenistwa czy też z przyzwyczajenia nie pisząc polskich znaków co w całości mowiąc gwarą internetową nazywa się BLOGIEM mając złudną nadzieję że cząstka przesłania zawartego w treści przyczyni się do wzrostu zainteresowania moimi twórczymi refleksjami będąc początkiem rekackcji inteligętnej formy odzewu czytających. No to tyle wstępu, tylko nie mam zielonego pojęcia gdzie wstawia się te jeb***e przecinki;)

Pisanie bloga jest równie rajcujące i ekscytujące jak masturbowanie się przy zdjęciu Kaji Pashalskiej czy też koleżanki ze szkolnej ławki z nadzieją ze do pokoju nie wejdzie mama wołająca na obiad:)

Mój dawny znajomy niestety był ofiarą podobnych sytuacji:
- Bartek, co masz na koszulce?
- To tylko gile z nosa :)...


Podobnych sytuacji aż wkoncu znalazł sobie kobietę i już nie musi spędzaćintymnych chwil w ekstremalncyh warunkach:)

Wracając do tematu - to fajna sprawa, możemy pojechać sąsiadowi że ma brzydką żone i równie mądrego psa i cieszyć się że inni też tak mają i nie są sasiadami tych którzy to pisza i w chuj różnych szregów liter które tworzą zdania - część naszego skromnego życiorysu:) Z okazji mojego pierwszego wpisu życzę sobie kolejnego wpisu a także posiądnięcia tajemnej wiedzy ortograficznej która da mi możliwość wstawiania przecinków tam gdzie powinny sie one znajdować:)